The Voice Senior

MARIAN TARNOWSKI

Był uczestnikiem III edycji „The Voice Senior. Jednak nie udało mu się przejść pierwszego etapu. Teraz liczy na więcej…

Pan Marian miłość do muzyki i sportu odziedziczył po ojcu. Ojciec był bardzo muzykalny. Grał na mandolinie, dobrze śpiewał.

W wieku 12 lat pan Marian dostał płytę Czerwonych Gitar. To był dla niego przełomowy moment. Zakochał się w ich muzyce! W szkole dostał ksywę „Klęczon”. Namówił ojca na kupno gitary i sam się nauczył na niej grać. W szkole średniej zaczął tworzyć z kolegami pierwsze zespoły muzyczne i występować na akademiach szkolnych.

Przez jakiś czas pan Marian chodził do ogniska muzycznego, ale go nie ukończył. Sam kupił sobie podręczniki do muzyki i samodzielnie się uczył. Poszedł do Technikum Elektrycznego, ale nigdy nie pracował w zawodzie. Nie dostał się na AWF. Zaraz po ukończeniu szkoły zgłosiło się po niego wojsko. Ale tam pan Marian szybko się odnalazł, bo zaczął grać zespole (w kasynie, na weselach oficerów itp.). Dostał się nawet na Festiwal Piosenki Radzieckiej do Zielonej Góry.

Pan Marian swoje życie zawodowe związał z dwiema życiowymi pasjami: tenisem oraz muzyką. Po przełomie ’89 wyjechał do Jugosławii na kontrakt jako muzyk, a następnie do Niemiec. Będąc w Niemczech pan Marian zrobił kurs trenera tenisa i występował w różnego rodzaju turniejach, ale także uczył gry w tenisa. Obecnie jest na emeryturze, ale nadal lokalnie występuje. W sezonie letnim wakacyjnym wyjeżdża nad morze, gdzie gra na molo dla turystów.