JANUSZ BILIŃSKI
W przeddzień stanu wojennego Janusz wraz z rodziną wyemigrował do Niemiec. Wiedział, że musi zrobić wszystko, by znaleźć pracę w szkole. Powrót do zawodu na obczyźnie kosztował go sześć lat nauki języka, zgłębiania systemu nauczania, a później dwa lata praktyk. Nie był pewien, jak niemiecka młodzież przyjmie nauczyciela z Polski, ale szybko stał się jednym z najbardziej lubianych pedagogów.
Gdy stuknęło mu 65 lat, nawet nie myślał o przejściu na emeryturę. Poczuł jednak, że warto trochę zwolnić i zrobić w życiu przestrzeń na muzykę, za którą szalenie tęsknił. Na urodziny żona sprezentowała mu gitarę. W ciągu zaledwie kilku miesięcy Janusz napisał 30 autorskich piosenek.
Wkrótce przyszedł czas na decyzję o powrocie do kraju. Myślał o tym od dawna. Dzisiaj cieszy się, że w Polsce spędzi jesień życia. A skoro już tu jest, to zapragnął wziąć udział w programie. Zainspirował go do tego jego brat, Andrzej Biliński, finalista 3. edycji „The Voice Senior”.