Jako uczennica szkoły średniej uczęszczała do Domu Kultury w Nowej Hucie, była solistką w zespole „Smarkule”. Występowały na różnych imprezach, brały udział m.in. w konkursie dla amatorów w Opolu. Ukończyła liceum ekonomiczne. Po ukończeniu szkoły do 39. roku życia pracowała w Zakładach Ceramiki Budowlanej, a później w Hucie Sendzimira, jako kierownik magazynu.
Dopiero po wychowaniu dwóch córek i 28 latach przerwy w śpiewaniu, zaciągnęła się do lokalnego zespołu Czerwone Róże. Już wkrótce została jego solistką, a dziś jest w nim kierownikiem muzycznym. Ich repertuar jest od sasa do lasa – uwielbiają muzykę ludową, ale jak trzeba to zagrają i disco polo. Przez dekadę uświetniali imprezy kombatanckie w Ciechocinku, za które Elżbieta została wyróżniona medalem za zasługi od Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Voice Senior to dla niej profesjonalny debiut i spełnienie dziecięcych marzeń.
Paradoksalnie, to ta praca otworzyła mu drzwi do kariery muzycznej - po każdej ze zmian miał w zwyczaju brać w zakładzie pracy prysznic. Pewnego dnia, głośno pod nim śpiewając, został usłyszany przez kolegę, który zapytał go, czy chciałby spróbować sił w profesjonalnym zespole, który właśnie szuka wokalisty.
Nina skończyła szkołę muzyczną w klasie akordeonu, a później śpiewu solowego. W latach 80. zaczęła wyjeżdżać na kontrakty – śpiewała w Bagdadzie (między innymi na ślubie syna Saddama Husajna!) i Emiratach Arabskich. Jej amerykańskich standardów jazzowych i romansów rosyjskich słuchali co wieczór dyplomaci, oficjele i politycy. To tam poznała także swojego męża – Jamesa, „za którym” przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii. W Anglii urodziła córkę, Isobelle i postanowiła zrezygnować dla niej z muzycznej kariery.
Wojtek obrał za to znacznie bardziej prozaiczną ścieżkę życia – skończył Technikum Samochodowe i już wkrótce podjął pracę jako kierowca ciężarówek. Za kółkiem spędził 40 lat.
Sporo lat spędził we Wrocławiu, gdzie uczęszczał do szkoły muzycznej i próbował sił w BARDZO wielu projektach artystycznych. Jednocześnie zyskiwał tam sporą popularność. Po odejściu Cugowskiego z Budki Suflera przez jakiś czas grał z jego ekipą (lata 1982-1983). Nie szufladkował się. Interesowały go bardzo różne style muzyczne. Odnajdywał się zarówno w rocku i metalu jak i bossa-novach. Precyzyjnie dobierał sobie repertuar, ale zdarzało mu się śpiewać też „do kotleta” na weselach i dancingach.
Brał udział w pierwszej edycji „Voice Senior”. Do programu wszedł piosenką „Sex Bomb”, był w drużynie Urszuli Dudziak. Od 21 roku życia zajmuje się profesjonalnie muzyką. Ma ogromne doświadczenie sceniczne. Nigdy nie zajmował się niczym innym.
Nie wie spod jakiego jest znaku zodiaku, nie zna swojej daty urodzenia. Jako małe dziecko został oddany do sierocińca. Został adoptowany w wielu 9 lat.
Samouk. Już jako małe dziecko pokochał muzykę. Szybko nauczył się grać na gitarze. Całe życie związał z muzyką. Nigdy nie poznał swojego ojca. Był wychowywany przez samotną matkę. Już od wczesnego dzieciństwa interesował się śpiewem i muzyką, choć nikt w jego rodzinie takich tendencji nie zdradzał.
Kariera muzyczna Wioletty zaczęła się od klasyki. Kształciła się pod okiem (a w zasadzie - uchem) niegdysiejszej legendy operowej - Zofii Jankowskiej. I choć mogła wybrać prestiżową karierę śpiewaczą, jej serce wyrywało się do muzyki rozrywkowej.
Andrzej od prawie 4 dekad dzieli swoje życie między Polskę a Francję. Do Paryża zawitał pierwszy raz podczas studenckiej podróży autostopem i, jak twierdzi, zakochał się od pierwszego wejrzenia.
Ela z wykształcenia jest specjalistką od zaburzeń mowy i głosu. Całe swoje zawodowe życie przepracowała w poradni foniatrycznej. Do jej gabinetu przychodzili głównie śpiewacy operowi szukający remedium dla swoich przemęczonych strun głosowych. Obcując z nimi, w Eli zaczęło budzić się pragnienie robienia tego, co oni.
Rodzice byli bardzo muzykalni, dziadek grał na harmonii. Rodzice pani Bogusławy tańczyli i śpiewali w Zespole Pieśni i Tańca w Krakowie. Chodziła do szkoły muzycznej w klasie fletu (grała też na pianinie).
Miał muzykalną rodzinę. Ojciec słuchał „Traviaty” z M. Callas. Wujkowie tworzyli zespół złożony z instrumentów dętych. Sam uczył się grać na akordeonie (bardzo go kochał). Głos od podstawówki szkolił w chórze szkolnym i kościelnym (choć mówiło się, że to obciach), a w okresie młodzieńczym stworzył własny zespół wzorując się na grupie SBB. Fascynował go Niemen, choć w domu mówiło się, że „drze ryja”.
Elżbieta śpiewa odkąd pamięta. Za młodu miała epizod w zespole ludowym, udało jej się także wziąć udział w konkursie piosenki radzieckiej, jednak gdy po podstawówce chciała pójść do szkoły muzycznej, traktowano to trochę jako fanaberię… Swoje zawodowe życie spędziła pracując jako księgowa.
Pan Adam jest rodowitym warszawiakiem. Rodzice nie byli zawodowymi muzykami, ale w domu była gitara i ojciec pana Adama uczył go pierwszych chwytów gitarowych.
Był uczestnikiem III edycji „The Voice Senior. Jednak nie udało mu się przejść pierwszego etapu. Teraz liczy na więcej…
Śpiewała odkąd sięga pamięcią. Ojciec występował w Zespole Wojska Polskiego. Wraz z siostrą śpiewała na różnych imprezach rodzinnych, a ojciec uczył ją jak operować głosem.